Pracą i prawdą

W okocimskich rodzinach zawsze szanowało się uczciwą pracę. Wszyscy byliśmy wychowywani tak, że jak coś się robi, to musi być porządnie. Pewnie, że wymaga to więcej wysiłku, ale warto. Co istotne, w razie potrzeby zawsze możemy liczyć na siebie nawzajem, bo wszyscy wiemy, po co tu jesteśmy: żeby robić dobre piwo. Jeśli ktoś chciałby iść na skróty, zawiódłby nie tylko swoich kolegów, ale i przekreśliłby wielopokoleniową tradycję. To przecież nasi przodkowie razem z Janem Goetzem tworzyli Okocim ponad 170 lat temu. Dziadkowie i ojcowie przekazywali nam tajniki zawodu, oprowadzali po browarze. To od nich uczyliśmy się, że tylko uczciwą pracą można osiągnąć coś, z czego będziemy dumni. I ta zasada jest z nami każdego dnia, w którym tworzymy nasze okocimskie piwo.

Warzymy, nie produkujemy

Zabierasz się za cokolwiek? Rób to tak, jakbyś robił dla siebie albo swoich bliskich. Dzisiaj często zapomina się o tej mądrej zasadzie, ale nie u nas. Tu, w Okocimiu, wszyscy wiedzą, że dobrego piwa się nie produkuje, tylko się je warzy, a to duża różnica. Prawdziwe warzenie wymaga wyczucia, uwagi oraz intuicji. Liczy się człowiek, bo to on decyduje, jaki będzie efekt. Okocimskie piwo piją nasi bliscy, sąsiedzi i koledzy, dlatego warzymy z myślą o nich, dla nich. To naprawdę jeden z najprzyjemniejszych momentów tej pracy: widzieć, jak innym smakuje to, co stworzyłeś.

Warzymy z trzech składników

Ktoś w Okocimiu powiedział kiedyś, że nie ma co kombinować, bo się przekombinuje. Prostota też ma siłę! Dowodem niech będzie trzyskładnikowy lager, na którym Jan Goetz zbudował potęgę naszego browaru. Dziś przy warzeniu naszego Jasnego Okocimskiego wracamy do starych tradycji, nie chcemy udziwniać, czy na siłę ulepszać tego, czego poprawiać po prostu nie trzeba. Woda, słód jęczmienny i chmiel: te trzy składniki naprawdę wystarczą, by stworzyć świetne piwo. Oczywiście, jest to droższa metoda, bo tu nie da się iść na skróty. Ale to właśnie warzenie piwa jasnego pełnego jest dla nas najlepszym sprawdzianem piwowarskich umiejętności.

Najlepsze z najlepszego

Nie ma dobrego efektu bez zadbania o każdy, nawet najmniejszy, szczegół. W warzeniu piwa znaczenie mają wszystkie elementy. Nie ma takiego etapu, w którym można odpuścić. Tak myślał i działał Jan Goetz, założyciel naszego browaru, dla którego te zasady stały się zawodowym mottem. Dla niego ważny był każdy składnik: woda, słód jęczmienny i chmiel; wszystko musiało być po prostu najlepsze. Już od 170 lat w Okocimiu zawsze wolimy wszystko sprawdzić dwa albo trzy razy. Jak to mówią: łańcuch jest tak mocny, jak jego najsłabsze ogniwo. Na szczęście tutaj, w naszym browarze, jesteśmy wśród ludzi, którzy myślą podobnie, na których można liczyć na każdym etapie warzenia. Bo każdy z nas wie, po co tu jest: żeby warzyć najlepsze piwo.

Rób to, co kochasz

Piwowar to jest taki zawód, w którym nawet jeśli dowiedziałbyś się już wszystkiego o warzeniu złotego trunku, to jest dopiero połowa sukcesu. Wiadomo, ciężka praca daje najlepsze efekty, ale tylko wtedy, gdy połączy się ją z powołaniem. Jak już człowiek odkryje swoją życiową pasję, to choćby świat kusił go innymi rzeczami, zawsze do niej wraca. To dlatego w naszym browarze nie ma osób przypadkowych, tutaj dla każdego radością jest nie tylko świetnie uwarzone piwo, ale i sama praca przy jego tworzeniu. To podstawa: nie skupiaj się na tym, jak ludzie odbiorą efekty twojej pracy. Po prostu rób to, co lubisz i wkładaj w to całe serce. Dzięki temu stworzysz coś wyjątkowego, co docenią także inni.